...dla którego warto budzić się każdego, kolejnego dnia...

niedziela, 29 grudnia 2013

...what's now...

Dawno mnie tu nie było -Co prawda zaglądałam dość często, ale nie wiedziałam, co byłoby dobre, godne uwiecznienia... A może po prostu, tzw. "wena twórcza" mnie opuściła... Sama nie wiem, może to brak czasu!? Odkąd podjęłam pracę, czas nazbyt szybko mi ucieka... Wydawało mi się, że zajęcie, praca wszystko zmieni, będzie lepiej - po części tak jest ;) -, jednak mój organizm nie nadąża za tempem, jakie mu narzuciłam... Pewnych rzeczy nie jestem w stanie przeskoczyć, a co za tym idzie, staje się to coraz bardziej uciążliwe... Staram się nad tym zapanować, aby choroba mnie nie przezwyciężyła i nie organizowała mi życia, nie ustalała za mnie planu dnia, nie była wyznacznikiem...Mam nadzieję, iż uda mi się "przejąć stery i wypłynąć na piękne oceany"... - Nie ma innego wyjścia ;) ... Korzystając z okazji, chciałabym Wam Wszystkim Życzyć Szczęśliwego Nowego Roku, samych słonecznych chwil oraz dobrych wieści, nowin, oby ten Nowy Rok 2014' był obfity w zdrowie, szczęście oraz miłość... "Aut viam inveniam aut faciam – Albo znajdę drogę, albo ją sobie utoruję." ~~Oliwia

czwartek, 15 sierpnia 2013

...zaskoczenie ;)...

To był deszczowy poranek, wypełniony codziennym natłokiem różnego rodzaju czynności, obowiązków... Pogoda była paskudna - wietrzenie i deszczowo...Nikomu z domu nie chciało się wychodzić, ale jednak trzeba było się zmobilizować i wyskoczyć po zaopatrzenie - kuchnia świeciła pustkami, a w lodówce dostrzec można było jedynie światło. Pomyślałam sobie: "zakup auta, był strzałem w dziesiątkę"! Godzinę później wchodziłam z ciężkimi siatami do klatki i nagle, dzwoni telefon, myślę "ale ktoś sobie wybrał moment" - odłożyłam siatki i odebrałam... Był to szczęśliwy telefon z rewelacyjną wiadomością, która rozjaśniła mi tą deszczową środę! Co to za wiadomość!? W końcu, po tak długim czasie, dostałam pracę, z dnia na dzień - w czwartek rano już zajęłam swoje stanowisko ;)! Co prawda, na chwilę obecną jestem na tzw. okresie próbnym, ale myślę, że wszystko jest na dobrej drodze ;)...Powoli zaczyna się wszystko układać...
"Animos labor nutrit – Praca karmi umysły." ~~Oliwia

sobota, 13 lipca 2013

...friend...

Za niepełne dwa tygodnie miną dokładnie dwa lata od zakończenia radioterapii...Patrząc wstecz, wspominając ten czas pełen ciężkich chwil, wyborów, ważących na życiu moim i moich bliskich, ale nie tylko takie momenty utkwiły mi w pamięci...Zachowały - właściwie zachowali się - w niej ludzie, którzy wraz ze mną podjęli walkę, stawili czoło chorobie...Niestety mimo silnej osobowości, wewnętrznej wierze w powodzenie - odeszli...Ale pozostaną w mojej pamięci, jak i te chwile - spędzone na szpitalnym oddziale, na zawsze utkwiły mi w pamięci....Dlaczego? Bo wbrew pozorom, byliśmy dla siebie Przyjaciółmi. Najgorsze momenty staraliśmy się obracać w żart - oczywiście na tyle, na ile było to możliwe...Nie było miejsca na złość, żal, jedynie pełne wsparcie, oparcie, dobre słowo, uścisk w trudniejszych momentach...ktoś przykrył kocem, ktoś podał wodę...wzajemna pomoc - coś czego brakuje na co dzień w tym niby normalnym świecie... ...Ludzie często składają deklaracje bez pokrycia, dopiero w sytuacjach kryzysowych można się o tym przekonać... "Amicus certus in re incerta cernitur – Pewnego przyjaciela poznaje się w niepewnej sytuacji."
~~Oliwia

wtorek, 25 czerwca 2013

come home...

Dla każdego z nas dom nabiera szczególnego znaczenia, a definicja jest wbrew pozorom dość szeroka, rozbudowana...Dla mnie dom to azyl, opoka...wiąże się z dobrymi wspomnieniami, dzieciństwem, świętami wśród najbliższych, niewinną radością i bezgraniczną miłością... Stąd ta wyjątkowość, zaś wspomnienia i skojarzenia związane z tym właśnie słowem, pojęciem są tak szczególne i ważne... Nie pytajcie dlaczego, bo na prawdę nie wiem skąd akurat dzisiaj u mnie przemyślenia tego typu...Może przez ten "melancholijny" nastrój!? Ps. Zdjęcie poniżej nijak się ma do powyższej notki, ale przynajmniej ta piękna zieleń napawa radością ;)...
"Home, my sweet home..." ~~Oliwia

środa, 19 czerwca 2013

time for a brake ...

Po raz kolejny zabrakło mi czasu na napisanie choćby czegokolwiek...-Przez co ogromnie mi wstyd, bo coraz częściej mi się to zdarza...;/ niestety...
W zamieszaniu dnia codziennego zaczyna mi brakować czasu na cokolwiek - chyba na moje wyraźne życzenie. Wbrew pozorom tak usilnie dążyłam do tego podświadomie, aby zapełnić sobie każdą wolną chwilę i w rezultacie udało mi się to... - Chciałam, więc mam... Po prostu lubię czuć, że żyję i oddychać pełną piersią... :)...
~~Oliwia

czwartek, 16 maja 2013

people...

Każdego dnia, gdy wychodzę z domu, rozglądam się, obserwując przechodniów, którzy zabiegani, pochłonięci codziennością rano biegną co sił w nogach do pracy...Wracając odbierają swoje małe-większe pociechy ze szkół, przedszkoli, w między czasie -na równie wysokich obrotach- robią zakupy, a po powrocie obiad, sprzątanie i całe mnóstwo obowiązków...Na koniec dnia zmęczeni zapadają w głęboki sen, by rano powrócić do codziennych zmagań. Dlaczego o tym piszę? Miło jest mieć trochę czasu na obserwację życia, świata, ludzi...Dzięki temu można dostrzec i przede wszystkim docenić rzeczy, których na co dzień nie widać gołym okiem. Zmienia to to nasz światopogląd, ale i przewartościowuje całe, dotychczasowe życie. Jednak kryje się w tym coś więcej, ponieważ w pewien sposób im zazdroszczę...Sama poszukuję pracy od dłuższego czasu, ale niestety jeśli już znajdę coś, okazuje się, że muszę odmówić ze wzg. zdrowotnych. Czuję taką tęsknotę za zwykłą "codziennością", której mi brakuje... :) "Alter alterum docet – Jeden uczy drugiego." ~~Oliwia

niedziela, 14 kwietnia 2013

sunshine ...

Dość długo nie dodawałam żadnych postów - co prawda nie bez powodu. Jednym z wielu był po prostu banalny brak czasu, związany z poszukiwaniami pracy - niestety bezskutecznymi, jednak nadal żyje nadzieją na polepszenie passy -, egzaminami i oczywiście kompleksowymi badaniami. Przepraszam za to i proszę o wyrozumiałość...;) Przechodząc do najważniejszej kwestii chciałabym się podzielić dobrą wiadomością, mianowicie zwana przeze mnie znajomość z "przyjacielem" - okazała się dość ugodowa, ponieważ wyniki są coraz lepsze,a guz postanowił "przejść na dietę" - krótko mówiąc zmniejszył swoją objętość -, co napawa mnie ogromną radością i satysfakcją i jeszcze większą werwą do życia! :D ... Jak widać dzielę się z Wami swoimi radościami i smutkami, wzlotami i upadkami, ponieważ Jesteśmy "jedną wielką rodziną". Nikt nas tak dobrze nie zrozumie, jak my siebie nawzajem... "Ars longa, vita brevis – Sztuka długotrwała, życie krótkie.". ~~Oliwia

czwartek, 28 lutego 2013

...day, week, month...

Po raz kolejny nadszedł czas oczekiwania na badania, wyniki... Nie wydaje się to dziwne: oczekiwane w życiu właściwie na wszystko? Ludzie mawiają: "Życie kołem się toczy". - Co prawda nigdy za bardzo się nad tym nie zastanawiałam, ale dzisiaj twierdzę, iż ma to sens i to nawet głębszy. W końcu wszystko, co robimy, jak żyjemy w większym, bądź mniejszym stopniu powtarza się w przyszłości bliższej, bądź tej dalszej, bardziej odległej. Całe życie czekamy na coś, na kogoś, jakieś zmiany, nowości...Ale przecież nie ma w tym nic złego, bo niby dlaczego? Jednak pamiętajmy, aby czynnie oczekiwać - jednocześnie działać -, ponieważ nigdy nie wiadomo czym, w jaki sposób i kiedy nas życie -los zaskoczy. Zatem żyjmy tak, aby niczego nie żałować i przede wszystkim nikogo przy tym nie krzywdzić - przynajmniej postarajmy się o to... ~~Oliwia "Adhibe rationem difficultatibus – W trudnościach odwołuj się do rozumu".

wtorek, 29 stycznia 2013

Zaniedbałam w ostatnim czasie owego Blog'a, ale powodów, przyczyn jest wiele...Kilka z nich z pewnością opiszę poniżej, także proszę o "nutkę" cierpliwości... Każdy z nas w życiu ma takie momenty, w których brakuje czasu na cokolwiek, w natłoku codziennych spraw, zmagań się z rzeczywistością, obowiązków... Często twierdzimy, iż doba powinna mieć kilka godzin więcej, ale z pewnością i wtedy brakowałoby nam tego czasu. Wnioski te opieram choćby na własnym przykładzie, ponieważ każdy dzień wypełniam sobie w taki sposób, aby tego czasu nie było, powodem tego jest fakt, iż go po prostu nie potrzebuje. Byłoby to wręcz sprzeczne z moją osobowością. Dlaczego? Już tłumaczę, mianowicie jestem energiczną osobą, która stara się czerpać z każdego dnia jak najwięcej, stawiam sobie cele i usilnie do nich dążę - mimo przeciwności -, a odkąd mój "przyjaciel" się ujawnił, stało się to silniejsze! Motywacja, siła do życia, działania, poszerzania swoich horyzontów, rozwoju swoich umiejętności, jak i sfery życia zawodowego... Otwórzmy oczy na świat, życie, które nas otacza dookoła... "Animos labor nutrit – Praca karmi umysły."
~~Oliwia