...dla którego warto budzić się każdego, kolejnego dnia...
wtorek, 25 czerwca 2013
come home...
Dla każdego z nas dom nabiera szczególnego znaczenia, a definicja jest wbrew pozorom dość szeroka, rozbudowana...Dla mnie dom to azyl, opoka...wiąże się z dobrymi wspomnieniami, dzieciństwem, świętami wśród najbliższych, niewinną radością i bezgraniczną miłością... Stąd ta wyjątkowość, zaś wspomnienia i skojarzenia związane z tym właśnie słowem, pojęciem są tak szczególne i ważne...
Nie pytajcie dlaczego, bo na prawdę nie wiem skąd akurat dzisiaj u mnie przemyślenia tego typu...Może przez ten "melancholijny" nastrój!?
Ps. Zdjęcie poniżej nijak się ma do powyższej notki, ale przynajmniej ta piękna zieleń napawa radością ;)...
"Home, my sweet home..."
~~Oliwia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi dom kojarzy się z konkretnymi osobami :) Teraz dom jest tam gdzie mąż :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie ma bardzo dużo wspólnego z notką...
OdpowiedzUsuńspokój, melancholia, zdrowie, jasnosć, ciepło..