...dla którego warto budzić się każdego, kolejnego dnia...

piątek, 23 marca 2012

...krótka historia...dlaczego założyłam bloga...

Dokładnie 22.03.2011r. dowiedziałam się, iż jestem ciężko chora, padła diagnoza "Astrocytoma diffusum grade II" - glejak mózgu okolicy podkorowo-ciemieniowej o wymiarach 5,5x5x4,5 cm, nieoperacyjny ze względu na umiejscowienie.
       Na tamtą chwilę czas się zatrzymał, odebrano mi wszystko, pracę, studia, marzenia, moją codzienność, którą tak sobie ceniłam... Pomyślałam sobie, co dalej? Mam 26 lat, jestem niespełna pół roku po ślubie, jak przekaże tą wiadomość mojemu Mężowi, Mamie, rodzinie...Nie myślałam wtedy o sobie, a o moich najbliższych... Nie miałam zbyt wiele czasu do namysłu, postanowiłam - tego się trzymam po dziś dzień -, iż przekaże im to w jak najbardziej pozytywny, delikatny sposób, a swoim optymizmem ich "zarażę" za wszelką cenę! Choćby nie wiem ile miałoby mnie to kosztować! I faktycznie udało mi się, dopięłam swego, a moje nastawienie odbija się na poprawie stanu zdrowia. Co prawda zarówno rozległa biopsja stereotaktyczna, radioterapia, ciągłe badania, leki, niosą za sobą mnóstwo skutków ubocznych, ale w końcu mam Kochających Bliskich, marzenia, życie, które jest warte stoczenia nawet tej najcięższej walki,aby pozostać tu, wśród swoich.
         Reasumując blog ten został stworzony przeze mnie z namysłem opisania choćby pokrótce swojego przypadku, uzmysłowieniu chorym, że choroba nowotworowa to nie wyrok śmierci, nasze życie jest warte każdej walki!
Chciałabym, aby ten blog pozwolił, ułatwił kontaktowanie się osobom chorym, jak i ich rodzinom z innymi z "naszej rodziny", gdyż śmiem twierdzić,iż razem uda nam się przejść przez to wszystko łatwiej, w grupie jesteśmy silniejsi i w każdej chwili możemy dzielić, wymieniać się  z innymi swoim doświadczeniem, radzić, pomagać wzajemnie. Faktem jest, iż nasze nastawienie to przynajmniej 50% szans na powrót do zdrowia, to nie tylko "sucha teoria", ale i prawda, którą można poprzeć wieloma przypadkami.
Zatem zachęcam do odwiedzin, jak i komentarzy na blogu, a w przyszłości może i nawet spotkań. 

Pozdrawiam Was Serdecznie,

~~Oliwia

2 komentarze:

  1. Takim optymizmem trzeba zarażać!
    Gratuluję takiego podejścia do choroby, dokładnie pozytywne nastawienie to połowa sukcesu.
    Tak trzymać:)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę o kontakt, miałam to samo nr gg 907454

    OdpowiedzUsuń